Wiele wyznań chrześcijańskich neguje prawdę o istnieniu czyśćca, podobnie i świadkowie Jehowy. Kościół katolicki jednak przekazuje prawdę o tym, że nie wszyscy zbawieni doznają zaraz po śmierci chwały nieba. Niektórzy przechodzą stan oczyszczenia, w którym mogą być wspierani modlitwami wiernych na ziemi. Świadectwa tej wiary znajdujemy na napisach nagrobnych z pierwszych wieków chrześcijaństwa, w modlitwach liturgicznych Wschodu i Zachodu, w pismach Ojców Kościoła. Tę prawdę potwierdzały sobory. Ta wiara ma swoje podstawy zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Choć nie ma tam określenia „czyściec”, to jednak wiele wypowiedzi odnosi się do tego stanu oczekiwania duszy po śmierci na pełne zjednoczenie ze Stwórcą.
Można więc powiedzieć, że dla niektórych dusz istnieje po śmierci jakieś miejsce czy stan oczyszczenia i zadośćuczynienia, który różni się zarówno od piekła, jak i od nieba. Ważne jest też, że modlitwy i ofiary mają wielką wartość dla otrzymania pełnego oczyszczenia dla tych dusz. Prorok Izajasz woła: „Przebudź się, przebudź! Oblecz się w szaty najokazalsze, o Święte Miasto, Jeruzalem! Bo już nie wejdzie do ciebie żaden nieobrzezany ani nieczysty” (Iz 52,1). Prorok starotestamentalny ukazuje nam obraz nieba – nowego Jeruzalem, Miasta Świętego. Ci więc, którzy zostaną do niego wpuszczeni, muszą stać się czyści, nieskalani. Każdą więc winę należy odpokutować. Mówi o tym również Jezus. Głosi nie tylko Boże miłosierdzie, ale również Bożą sprawiedliwość, która nie ominie nikogo. Tak więc za wszystko trzeba zapłacić, tu na ziemi albo w wieczności.
„Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz” (Mt 5, 21-26).
Trzeba więc pamiętać o sprawiedliwości, według której każdemu zostanie oddane to, na co zasłużył. Możemy więc już tu na ziemi ustrzec się kary i czyśćca, jeżeli będziemy kroczyli drogą sprawiedliwości. Tym zaś, którzy lekceważą Boże ostrzeżenia, którzy grzeszą przeciwko Duchowi Świętemu, Jezus zapowiada, że nie zostanie im przebaczona wina ani w tym życiu, ani w przyszłym (por. Mt 12, 31-32). Kolejne odniesienie do czyśćca znajdziemy w Apokalipsie.
Św. Jan, nawiązując do Izajasza, opisuje nową rzeczywistość nieba i znowu przekonuje, że nie wejdzie tam nic nieczystego. Nie wejdzie tam ten, „kto popełniał ohydę i kłamstwo” (por. Ap 21, 27). „Życie jest pielgrzymką w kierunku nieba. Tam jest nasza ojczyzna, tam jest nasz dom, tam jest nasze spotkanie. Jezus czeka na nas w niebie” – tak mówił o przyszłości człowieka Jan Paweł II.
Dla duszy, która przekracza granice wieczności, są trzy możliwości: jeśli jest splamiona wielką winą lub popełniła ciężkie grzechy, czeka ją zrzucenie do piekieł; jeśli splamiła się grzechem, ale doznała oczyszczenia w sakramencie pokuty i przez dobre uczynki, czeka ją niebo; jeśli zaś splamiła się grzechem, ale żałowała za niego, jednak nie odpokutowała wystarczająco swojej winy, dokąd może pójść? Z pewnością nie na zatracenie wieczne, do nieba też nie, ponieważ nie jest czysta. Czy będzie wykluczona z królestwa Bożego? Byłaby to wielka niesprawiedliwość! Dante Alighieri twierdzi, że musi istnieć inne miejsce, inne królestwo, gdzie duch ludzki oczyszcza się, dopóki nie stanie się godny wejścia do nieba.
Tradycja Kościoła o czyśćcu
Chrześcijanie pierwszych wieków na płytach nagrobnych, w katakumbach umieszczali liczne prośby skierowane do Boga o odpuszczenie win ich zmarłym i o dopuszczenie ich do nieba. Wielcy doktorzy Kościoła: Augustyn, Hieronim, Jan Chryzostom mówią jasno o czyśćcu. Według Soboru Florenckiego „Jeśliby prawdziwie pokutujący zakończyli życie w miłości Boga a jeszcze przed godnym zadośćuczynieniem za popełnione grzechy i zaniedbania, wówczas dusze ich zostaną po śmierci oczyszczone karami czyśćcowymi. Do złagodzenia tego rodzaju kar dopomaga im wstawiennictwo wiernych żyjących na ziemi, a mianowicie: ofiary Mszy św., modlitwy, jałmużny i inne akty pobożności”.
To orzeczenie Soboru z XV w. wynika z wiary w świętych obcowanie i z przekonania o tym, że Kościół, zarówno ten widzialny – ziemski, jak i ten niebieski stanowią jedno Ciało Chrystusa. Potwierdza to również Sobór Watykański II: „dusze niektórych ludzi po śmierci ich ciał poddają się oczyszczeniu. Od zarania dziejów religii chrześcijańskiej Kościół modlitwy swe ofiarował za zmarłych, aby byli od grzechów uwolnieni” (KK 49 i 50). Tak więc nauczanie Kościoła wyraźnie mówi, że oprócz piekła i nieba, gdzie wstawiennictwo jest zbędne, istnieje czyściec, w którym modlitwy wstawiennicze są wręcz konieczne, by zadośćuczynić sprawiedliwości Bożej i wyprosić szczęście wieczne dla zmarłych. Nasze modlitwy i ofiary mogą skrócić ich cierpienia.