Katecheza na III niedzielę Adwentu
15 grudnia 2024 r.
Katecheza na III niedzielę Adwentu- 15 grudnia 2024 r.
W Adwencie oczekujemy na przyjście Chrystusa – ale o jakim
przyjściu mówimy? W kościele często słyszymy o potrójnym
przyjściu Pana Jezusa.
Pierwszym jest historyczne przyjście na świat Syna Bożego –
Jezusa – Słowa Wcielonego, który jest zapowiadanym przez
proroków w Starym Testamencie – Mesjaszem – Chrystusem.
Drugim przyjściem jest paruzja – triumfalny powrót Chrystusa
na ziemię na końcu czasów, kiedy na Jego imię zegnie się każde
kolano – istot niebieskich, ziemskich i podziemnych, a wszelki język
wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem.
Trzecie przyjście odbywa się teraz, w czasach Kościoła, kiedy
Pan przychodzi nieustannie w sakramentach świętych,
we wspólnocie wiernych, w wydarzeniach historycznych, w drugim
człowieku.
Oto pełna perspektywa przyjścia Pana ukazana w Adwencie:
od pierwszego przyjścia w ubóstwie do drugiego w chwale,
a pośrodku zaś czas Kościoła.
Jaka jest na to moja odpowiedź?
W Starym Testamencie Mesjasz miał być władcą idealnym czasów
ostatecznych, miał utrwalić Królestwo Boże na ziemi. Jednak
większość Żydów nie rozpoznała w Jezusie Mesjasza, ponieważ nie
spełniał ich wyobrażeń i oczekiwań – nie urodził się na dworze
królewskim, ale w ubogiej rodzinie, jego ojcem był skromny cieśla.
Nie było łatwo uwierzyć, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem.
W ewangelii św. Jana czytamy: „Filip spotkał Natanaela i oznajmił
mu: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i prorocy
– Jezusa z Nazaretu, syna Józefa. Na to odrzekł Natanael: Czy może
być coś dobrego z Nazaretu? Filip jednak odparł: Chodź i sam
zobacz” (J1,45-46).
„Chodź i sam zobacz”. To wezwanie do poznania Boga, a On
zmienia naszą perspektywę. Nie jest już odległy, nieosiągalny,
daleki, ale jest Bogiem Wcielonym i można Go dotknąć, przebywać
z Nim. To „Emmanuel – Bóg z nami”.
9
„Chodź i sam zobacz”. To wezwanie, które może wszystko
zmienić. Jezus przychodzi jako bezbronne dziecko, w łonie
swojej matki Maryi. Nie przyszedł na świat jako król, jako wojownik,
aby ze zbrojną armią zaprowadzić porządek. „Nie przyszedł na świat
aby go potępić, ale żeby go zbawić”. Urodził się ubogi, aby być jak
najbliżej człowieka. „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni
i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię”. Przyjście Jezusa na świat
jest aktem Bożej miłości. „Tak Bóg ukochał świat, że Syna swojego
jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy nie zginął, ale
miał życie wieczne”. Ta miłość okazała się miłością totalną, aż
po ofiarę krzyża i śmierć. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy
ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.
Oto piękna perspektywa Adwentu – stać się przyjacielem Boga.
On tego chce, pragnie przyjaźni z człowiekiem, w prawdzie
ewangelii. „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to,
co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie
wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem
oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”.
Każdy z nas nosi w sobie wielkie pragnienia – miłości, szczęścia,
radości, dobrobytu – jednak świat, w którym żyjemy, ostatecznie
nie zaspokoi wszystkich naszych pragnień. Dlaczego? Świat nie
jest i nie będzie doskonały, ale też świat nie jest celem samym
w sobie. Tylko Bóg jest tym, który może wypełnić miłością pustkę
i samotność naszego życia – a spotkać Go możemy we wspólnocie
Kościoła. Pośród nas, w swoim Kościele, jest żywy i działający
Chrystus. Przychodzi codziennie, ukryty w sakramentach –
i to Jego przychodzenie jest teraz dla nas najistotniejsze, ponieważ
wierzymy, że Chrystusa spotkamy i poznamy twarzą w twarz,
gdy w chwili naszej śmierci lub na końcu czasów przyjdzie sądzić
żywych i umarłych.
Dlatego zapytaj siebie: Czy oczekuję Pana przychodzącego
do mnie dziś? Jak przeżywam spotkanie z Nim w moim tu iteraz?
Jak przygotowuję się na to spotkanie dokonujące się przez łaskę,
w ukryciu sakramentalnych znaków? Jak przeżywam swój Adwent?