Katecheza na IV niedzielę Adwentu
22 grudnia 2024 r.
IV niedziela Adwentu- 22 grudnia 2024
Za dwa dni Wigilia i Święta Narodzenia Pańskiego. Czy
kończący się Adwent pomógł nam inaczej spojrzeć na naszą
codzienność? W jednej z internetowych ankiet ludzie szukali
odpowiedzi na pytanie „Po co istnieję?”. Ktoś napisał: „Moje życie
nie ma specjalnego sensu, biegam z domu do pracy i z powrotem,
gotuję, sprzątam, zobaczę czy dzieci mają odrobione lekcje i padam
z nóg. W niedzielę jeszcze zdążę iść do Kościoła, ale po południu
już przygotowuję się do pracy i odrabiam zaległości”.
Inna osoba zwierzyła się, że „od kiedy umarł ojciec, już nie
chodzimy na Wigilię do rodzeństwa. Po pandemii, tym
bardziej przyzwyczailiśmy się do siedzenia w domu sami. Jemy,
odpoczywamy, każdy robi to, na co ma ochotę. Mąż ogląda jakiś
sport czy kolejny odcinek serialu, dzieci grają na komputerze lub
w telefonie. Czasu podczas świąt jest niewiele, to tylko dwa dni,
a potem ruszamy w codzienny tryb, który zjada nasz entuzjazm
i chęć jakiejś zmiany”.
To zmagania i problemy wielu z nas. Żyjemy bardzo szybko
w błyskawicznie zmieniającej się rzeczywistości – społecznej,
gospodarczej, politycznej. Wciąż są nam narzucane nowe trendy
i tematy. Bardzo wiele czasu pochłania nam praca z męczącymi
dojazdami, kolejne studia czy kursy, troska o ciało, dietę, nieustanne
prowadzenie i śledzenie kont internetowych. Mimo ogromu zajęć
i spotkań jesteśmy bardzo samotni, coraz bardziej od siebie
oddaleni i sobie obcy, mocno skupieni na sobie.
Ale za dwa dni mamy święta – Święta Narodzenia Pańskiego.
Może to być czas nie tylko wielkiej domowej krzątaniny
i potem odpoczynku, ale także wspólnej radości w odkrywaniu
godności człowieka i jego piękna. Odwiecznie istniejący Bóg nie
tylko stworzył przez swoje Słowo cały wszechświat, a w nim
człowieka uczynionego na obraz Boży – ale nawet w konkretnym
momencie historii, w Betlejem, Słowo Boga stało się Ciałem
w Maryi Dziewicy. Zobaczmy, jak Ewangelista Jan próbuje oddać
istotę tego niezwykłego zdarzenia: „Słowo było u Boga, i Bogiem
było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się
stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”.
11
„Dla ciebie człowieku Bóg stał się człowiekiem, byś ty dla Niego
stał się Bogiem” – tak z kolei święty Augustyn ujął moc
i znaczenie Wcielenia.
Narodzenie Pańskie może nam pomóc zrozumieć tę niezwykłą
prawdę wiary, że Bóg urodził się w prostej rodzinie Maryi
i Józefa, dorastał ukryty w zwyczajnej codzienności życia domowego,
jak wszystkie dzieci bawił się, biegał i uczył się świata, pomagał
rodzicom i uczestniczył w życiu swojej społeczności. Biblijnym
tego świadectwem jest zdziwienie mieszkańców Nazaretu, gdy
Chrystus odsłania w ich synagodze swą misję. Pytają wtedy: „Skąd
u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego
Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon
i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc
ma to wszystko. I powątpiewali o Nim”.
Ale to jest ukryty cud – Wcielenie Boga, który zapragnął doświadczyć zwyczajnego ludzkiego życia.
Dlatego Jan Paweł II powie: „Każdy z nas przychodzi na świat w rodzinie, można więc
powiedzieć, że rodzinie zawdzięcza sam fakt bycia człowiekiem.
Boska tajemnica Wcielenia Słowa pozostaje w ścisłym związku
z ludzką rodziną. Nie tylko z tą jedną, nazaretańską, ale w jakiś
sposób z każdą rodziną”. Syn Boży przez swoje Wcielenie „zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”, jak ujmuje to tekst II Soboru Watykańskiego.
Chrystus przyszedł na świat, abyśmy „mieli życie w pełni”,
bo „chwałą Boga jest żyjący człowiek”. Spróbujmy w tym
roku tak przeżyć Święta Narodzenia Pańskiego, by pomogły nam
to zauważyć i zachwycić się pięknem życia, w niepowtarzalności
osób i różnorodności darów jakimi możemy się nawzajem
wzbogacać, zwłaszcza teraz, w tym pięknym świątecznym czasie